Dla prawdziwych fanów zespolu Dżem

Kurył

Duch Indianera byl juz jak siedzieli na lawce co przyjechal ten gruby i powiedzial ze po calym miecsie go szuka i ze Leszek go za to zaciula zauwazcie ze jak odjechali Indianra juz nie bylo. Zreszta mozna stierdzic kiedy juz Indianera niebylo o tym dowiadujemy sie przy scenie kiedy Rysiek gada sam do siebie

Chubby

Mi sie bardzo podobał, i w sumie wkrecił mnie w muzyke Dżemu, chociaż Arek twierdzi że jest w nim dużo nieprawdy:P

Kurył

Bo jest i kazdy kto czai o co biega to potwierdzi ale liczy sie pamiec o Rysku Riedlu i film jest w pyte

Dzanula

niesztuka

Jest to film fabularny, więc może zawierać nieprawdziwe elementy . To jest kwestia wyobraźni reżysera. Jest kilka ujęć, którch moim zdaniem za dużo ( mam tu na myśli Ryśka-narkomana) Poza tym rola Tomasza Kota zasługuje na uznanie, świetnie wcielił się w postać. FIlm nie jest doskonały, ale warto robić coś, co pozwoli nam pamiętać o człowieku zwykłym-niezwykłym RYSZARDZIE RIEDLU.

Tazur

Z tego, co czytałem Indianer jest połączeniem kilku postaci m.in.Słonia, Pudla - przyjaciół Ryśka.
A jeśli chodzi o T. Kota podczas koncertów też czytałem wywiad z nim - dostał przed ilmem kilkanaście filmów z koncertów Dżemu i w domu cały czas śpiewał (zdaje się że do grzebienia Very Happy

) oraz przez 2 tygodnie przed zdjęciami chodził ubrany jak Rysiek (podobno znajomi go omijali Smile

). Zagrać taką rolę to naprawdę było wyzwanie - trudno jest zagrać legendę, uwielbianą przez młodych i tych trochę starszych, ale młodych duchem. Według mnie zagrał fantastycznie - bardzo podobne ruchy do Ryśka, mimika również.
Film nie miał być filmem biograficznym - chodziło o przestrogę przed narkotykami - takie założenia miał reżyser, a że postać Ryśka Riedla pasowała jak ulał do tego celu to świetnie, bo rozpowszechnia naprawdę dobrą muzykę i przestrzega przed ćpaniem. Czy moze być coś lepszego??

RALF

Film był całkiem całkiem:)Powiem tylko tyle że moj tatko po obejrzeniu filmu zaczął podsłuchiwać DŻEMu że tak powiem, czyżby powrót do lat młodości?? Film dobry by odświeżyć sobie piosenki DŻEMu albo i zacząć ich słuchac:)

Dzanula

RALF

Mnie na ścieżkę DŻEMu nawrócił Kurył Smile

A ja "Skazanego..." oglądałem z rodzicami bo "fajne teksty" były jak to mama stwierdziła i pod tym pretekstem tate mojego zawołala:D A po filmie zaraz pokazał tacie oficjalna stronke DŻEMu i póścił na kompie i tak go wciągnołem:)

Kurył

Nie ma to jak z ojcem muzy posluchac Smile

AUTSAJDER

Mi się film bardzooo podobał oglądałem go 7 razy i jeszcze wszystkiego nie wyłapałem za 7-razem zrozumiałem o jaką piosenkę chodzi w scenie gdy Bastek siedzi z kotem a Ricardo pisze tekst (pisze tekst piosenki "CZŁOWIEKU CO SIĘ Z TOBĄ DZIEJE" wnioskuje to po słowach
Bastek-to będzie coś o tym kocie?
Ricardo-no tak jak by.

Kiedyś przez drogę przebiegł mi dziki, płowy kot

Wtedy to właśnie zrozumiałem, że wielką szansę mam

Szansę na swą własną drogę, na to by sobą być

Żona wnet przeraziła się

Gdy powiedziałem jej, że nigdy już nie pójdę z nią

Nie, nie pójdę nigdzie z nią

Człowieku co się z Tobą dzieje

Zastanów się

Ale ja już byłem tam skąd tylko dziki kot

Właśnie ten co drogę przebiegł mi

Moją szansą był

Właśnie ten, no właśnie ten

Człowieku co się z Tobą dzieje

Zastanów się

TO jest tak jak by coś otym kocie Wink

MoCuishle

no wiec ja tez wtrącę swoje "3 grosze" na temat tego filmu:) otóż..strasznie mi sie podobał Smile

to takie maksymalne streszczenia mojej wypowiedzi xD nie będę jej rozszerzać bo bym wszystkich powtarzała Very Happy

pozdro:)

kuba_dzem

widze ze Domin nie masz bladego pojęcia o tym filmie... po pierwsze ten film oczywiście nie mowil całej prawdy o Ryśku. (to normalny film, oparty na biografi, wiele zrobiono fikcyjnych dla ulepszeń filmu np. jak śpiewał na Akademi "cegłe"). Mimo wszystko film wg. mnie był dobry...

Stefania

Witam Wszystkich!Uważam,że film był dobry. Tomasz Kot wspaniale wcielił się w postać Ryśka Riedla. Z tego co wiem przygotowywał się do tej roli bardzo solidnie.
Czy czegoś mi zabrakło we filmie?Hm...czytałam książki i nie wszystko było prawdą,a poza tym może byłoby ciekawiej,gdyby film zaczął się od okresu dzieciństwa?Owszem były wplątywane wątki małego Ryśka,ale by poznać jego prawdziwe życie,warto by było się przyjrzeć dzieciństwu.
Momenty,które jakoś na mnie zadziałały, przy których się wzruszyłam?Są takie-3.
Pierwszy-lekko mnie oburzył-ślub i ,,zjednoczenie się z bratem"-pierwsze wstrzyknięcie tego świństwa.
2-Rozmowa na dworcu pkp-,,Co byś zrobił,gdybyś miał drugie życie?"-Rysiek odpowiada-,,Napewno nie brał bym tego gówna". W tle leci ,,Sen o Victorii...
3-Rysiek idzie do toalety w wiadomym celu-na to wszystko wchodzi syn Sebastian i pyta-,,tatusiu,czy Ty jesteś chory?".Normalnie serce pęka....POZDRAWIAM WSZYSTKICH

Stefania

A ten moment,gdy Rysiek leżał nieprzytomny i zadzwonił ojciec...